Skip to content

Posługa Ubogim

(…) kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu [Mt 20, 26-28]

Służyć Panu Bogu i bliźniemu

Jezus Chrystus – meszijah z hebrajskiego i christos z greki – czyli Mesjasz, Namaszczony bądź Poświęcony, Emmanuel, Syn Boży, Zbawiciel. Jednym słowem: Ktoś niezwykły, wyjątkowy i wybrany. Jedyny w swoim rodzaju.

Wiemy dobrze, że Pan Jezus tytułowany jest wieloma imionami odwołującymi się do Jego królewskości lub Boskiej Natury i podkreślającymi Jego kluczową rolę w planie zbawienia. Niektórych może więc nieco zdziwić fakt, że Jezus niejednokrotnie bywa nazywany w Piśmie Świętym mianem…Sługi (zob. m.in. Mt 3,17; Mt 8,17 czy Mt 12,17-21) i nie raz Sam używa tego właśnie określenia w stosunku do Siebie (np. Łk 22,37).

Sługa, a więc ten, który usługuje innym, uosabia przeciwieństwo osoby posiadającej moc, pana czy władcy – tego, za kogo wszyscy uważają Jezusa. Kiedy mowa o służbie, zwykle przychodzi nam na myśl postać lokaja czy pokojówki. Co niektórym kojarzyć się ona może jeszcze ze służbą wojskową bądź też w policji. Mówi się jednak także, że można służyć komuś pomocą – służba oznaczać może zatem obowiązek lub powinność, ale także i powołanie rozumiane jako chęć niesienia wsparcia tym, którzy tego potrzebują.

Pomoc potrzebującemu najszlachetniejszym wyrazem miłości do Boga

Kiedy 3 czerwca 2017 roku, w przeddzień Święta Zesłania Ducha Świętego, Papież Franciszek wygłaszał swoje przemówienie w rzymskim Circus Maximus z okazji Złotego Jubileuszu Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej, miał dla niej jasne przesłanie. Wśród wielu zaleceń mówiących o konieczności zdefiniowania na nowo eklezjalnej tożsamości Odnowy oraz duchowego samodoskonalenia się poszczególnych jej członków, Papież poruszył także kwestię praktycznego wymiaru, którym powinno cechować się życie każdego naśladowcy Jezusa. 

Powołując się na najważniejsze z przykazań – Przykazanie Miłości (Mt 22, 34-40) – Ojciec Święty mówił o potrzebie „bycia blisko ubogich i potrzebujących” i tym samym zobaczenia w drugim człowieku odbicia Boga oraz dostrzeżenia w jego cierpieniu cierpienia samego Chrystusa. Papież zwrócił ponadto uwagę, że przywracanie nadziei tym, którzy ją stracili, daje szansę pozyskania ich na nowo dla Kościoła, przypominając tym samym, że pomoc bliźniemu jest nie tylko dowodem bezinteresownej miłości, ale także naturalną i oczywistą konsekwencją podstawowej misji ewangelizacyjnej każdego Chrześcijanina, którą jest dążenie do nieustannego jednoczenia wspólnoty Kościoła na świecie.

Nie zawsze łatwa miłość

Służba ubogim i potrzebującym jest najwyższym, ale i zarazem najtrudniejszym wyrazem miłości do Boga. Pomoc drugiemu człowiekowi nierzadko wymaga z naszej strony wyrzeczeń, a nawet aktu pokory – nie sztuką jest bowiem darzyć miłością jedynie tego, który sam daje się nam kochać. 

Misję pomocy potrzebującym można realizować na tysiące różnych sposobów; od wsparcia materialnego, modlitwę w czyjejś intencji po najdrobniejszy gest przemycany ukradkiem w życiu codziennym – uśmiech, podanie dłoni lub dobre słowo. Każdy z tych uczynków, choćby najmniejszy, sprawia, że nie tylko pomagamy innym na ich drodze do zbawienia, ale sami również rozwijamy się duchowo i realizujemy swoje własne powołanie do wielkości.

Wszystkich nas łączy wspólne posłannictwo będące zarazem celem stworzenia i dalszego życia człowieka. Naszym zadaniem jest wyrażać całym sobą, całym swoim życiem, które zostało nam dane, jak wielką i bezgraniczną miłością jest Bóg. Otrzymaliśmy w darze życie, aby móc doświadczać piękna otaczającego nas świata, doznawać emocji, tworzyć wspomnienia oraz relacje z innymi ludźmi, jednak w zamian jesteśmy zobowiązani do  aktywnego wypełniania Przykazania Miłości, a tym samym do wzajemnej pomocy w utrzymywaniu jedności wszystkich ludzi oraz podtrzymywania więzi pomiędzy ludźmi a Bogiem.